26 stycznia 2010

Pomóżmy Bartusiowi

"Dzieci są skrzydłami człowieka i pomostem do niebios to od nich uczymy się, że po upadku zawsze należy wstać i otrzepać stłuczone kolana ! Oto nasz mały Rycerz -Bartuś dzięki wsparciu ludzi o wielkich sercach dzielnie walczy ze strasznym "Smokiem"-chorobą. Bartusiu ile bym dała by być dla Ciebie "tarczą" w tej walce" - ciocia Bartusia Iza. Przeczytałam kiedyś ten komunikat w profilu Izy(mojej znajomej) na NK i poruszył moje serce.....


Przytoczę fragment listu, który dostałam od Izy
"Basiu bardzo bardzo dziękuję za słowa wsparcia - wiesz szczerze powiem, że kiedy widzi się cierpienie własnego lub bliskiego nam dziecka to nic dla człowieka nie liczy się bardziej niż walka o odzyskanie zdrowia - moja siostra ma 5 dzieci, Bartuś jest najmłodszy teraz będzie zaczynał 3 rok życia i od września leży w szpitalu na oddziale onkologii w Warszawie. Nasz maluszek jest po 6 chemii i pierwszym naświetlaniu - nie ma włosków, rzęs, brwi, ma sparaliżowaną prawą połowę buźki - ale nie to jest najważniejsze...maluszek dzielnie walczy o każdy dzień swojego życia, o każdy uśmiech, który dodaje nam sił. Nowotwór mózgu zrobił spustoszenie w naszym całym rodzinnym życiu - moja siostra musiała zrezygnować z pracy by móc być z Bartoszkiem w Warszawie ( odległość jest tak wielka, że nie mogła by sobie pozwolić na dojazdy i wizyty a nie zostawi samego tak małego dziecka w szpitalu w zmaganiach z okrutnym losem ... ) w domu pozostała 4 małych dzieci 4 letnia Zuzia, 6 letnia Kasia, 7 letni Kubuś i 13 letni Grześ - ta sytuacja jest dla wszystkich bardzo trudna bo pozostała 4 dzieci także potrzebuje mamy, a jak to się mówi mama w takiej sytuacji nie może się rozerwać ... dzieciaczki pozostają pod opieką taty i mojej mamy, dla której to także nie jest łatwe, gdyż moja mama pracuje zawodowo a po pracy biegnie by ogarnąć życie domowe mojej siostry ( mężczyźni nie zawsze potrafią sobie poradzić ze wszystkim tak jak kobiety, zresztą sama wiesz, żeby w domu było dobrze potrzebna jest ręka zarówno męska jak i kobieca - współtworzenie życia rodzinnego ) ... nie będę Cię zamęczać własnymi problemami bo wiem, że każdy człowiek ma "coś" z czym się zmaga, ale zapytałaś czy mogłabyś nam jakoś pomóc i bardzo bardzo Ci jestem wdzięczna z okazanie zainteresowania - owszem, każda forma pomocy jest dla nas zbawienna....."

Jeśli ktoś z Was ma ochotę pomóc Bartusiowi podaję numer konta. Można także przekazać 1% podatku

Fundacja Dzieci Pienin Krościenko n/D, 34-450 ul.Pienińska 2a

numer KRS 0000040632
NR KONTA 57 1020 3466 0000 9602 0025 2296 z dopiskiem " DLA BARTUSIA CZEPIELA"

Apel o pomoc znajdziecie także na stronie www.pieniny24.pl

5 komentarzy:

  1. Bartoszek:*** Wierze, że wygra z chorobą...Kochany chłopiec:* Dlaczego tak małe, kochane, bezbronne dzieci muszą tak cierpieć???to tylko pytanie retoryczne... 3maj się maluszku dzielnie:***

    OdpowiedzUsuń
  2. I ja chętnie przeznaczę ten 1% dla Bartusia...
    Pięknie z Twojej strony Basiu, że nagłaśniasz problem tego maluszka... dzięki temu może więcej osób pomóc a każda pomoc się przyda...

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dziękuje tynko78 za pomoc dla Bartoszka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam Chętnie oddam 1% tak niewiele ale zawsze coś,

    OdpowiedzUsuń